poniedziałek, 10 listopada 2014

Korupcja w ŁKS Łódź. Wyjaśnienia b. kierownika drużyny Jacka Ż.

45-letni Jacek Ż. jest podejrzany o ustawianie meczów ŁKS Łódź. Oto jego protokół wyjaśnień z 19 czerwca 2013.

(...) Nie przyznaję się do popełnienia zarzucanych mi przestępstw. (...) Ja chciałem powiedzieć, że w ŁKS pracuję od 15 lat. Zawsze starałem się pracować uczciwie i sumiennie. Nigdy nie starałem się swoją postawą aby być z racji zajmowanego stanowiska posądzony o osiąganie jakiś korzyści. Jako kierownik drużyny miałem wielokrotny kontakt z sędziami obserwatorami wynikający z pełnienia funkcji, przez co rozumiem nawiązywanie kontaktów z sędziami i obserwatorami. Przedstawione zarzuty dotyczą zdarzeń sprzed 9 lat i trudno mi się tak dokładnie wypowiedzieć w tej sprawie. Zdaję sobie sprawę, że z racji zajmowanego stanowiska i w związku z toczącym się postępowaniem prokuratury mogłem być narażony na pomówienia, a może zeznania osób, którym z łatwością przyjdzie powiedzieć, że wręczałem łapówki. (...)
Jeśli chodzi o mecz Cracovia - ŁKS z czerwca 2004 to w tym meczu coś śmierdziało. Ja się dowiedziałem o tym po meczu kiedy od jednego z zawodników naszej drużyny dostałem pieniądze w kwocie 1000 zł i ten zawodnik powiedział, że to za ten mecz z Cracovią. Ten mecz przegraliśmy, a zawodnicy dostali kasę za ten mecz, domyślam się, że od kogoś komu zależało na dobrym wyniku Cracovii. Szczegółów nie znam bo nie brałem w tym udziału.  Te pieniądze dostałem w autokarze, gdy wracaliśmy do Łodzi. Ja siedziałem z przodu i nie patrzyłem co się działo z tyłu. Przypuszczam, że inni zawodnicy też dostali pieniądze do podziału. ale nie przypatrywałem się temu.

Akt oskarżenia ws. ustawienia meczu Cracovii z ŁKS 

Wiem, że na meczu w Krakowie był G., był też Jarosław P. Ja ich widziałem w hotelu już dzień wcześniej. Nie pamiętam w jakim hotelu nocowaliśmy. Ja nie wiem jaką formalnie w klubie funkcję pełnił Jarosław P., uważam, że nie pełnił żadnej funkcji bo żadnych dokumentów nie podpisywał. Zawodnicy mówili do niego panie prezesie lub panie dyrektorze. Z mojej wiedzy wynika, że był on przedstawicielem sponsora (...)  
Bywało, że ja kilkakrotnie dzwoniłem do sędziów naszych meczów i informowałem ich, że będą wynagrodzeni, jeżeli mecz wygra ŁKS. Nie pamiętam do których sędziów dzwoniłem. Ja miałem numery do sędziów z racji zajmowanego stanowiska, były też sytuacje, że dostawałem numer od Krzyśka Z. Krzysiek Z. był w tym czasie czynnym sędzią, znaliśmy się od lat, razem wcześniej sędziowaliśmy, on przy mnie się uczył. Znaliśmy się też z boiska, ja praktycznie codziennie prowadziłem z nim zajęcia bramkarskie, gdy on trenował w ŁKS, był w wieku 14-18 lat. Mogło tak być, że ja prosiłem Z. żeby wcześniej zadzwonił do takiego sędziego i zapowiedział, że ja będę dzwonił. Były też takie sytuacje, że ja rozmawiałem z takim sędzią bezpośrednio na stadionie i informowałem go, że za zwycięstwo ŁKS będzie jakąś pula.

Akt oskarżenia ws. b. sędziego z Łodzi Krzysztofa Z.

Nie pamiętam w których meczach rozmawiałem osobiście z sędziami i składałem im propozycje. Uważam, że takie sytuacje gdy osobiście rozmawiałem z sędziami i składałem im propozycje były może 2-3. Ja miałem powiedzieć, że dostanie taki sędzia kasę, ale jej nie wręczałem. Mogło tak być, że ja informowałem sędziego jaka będzie wysokość tej kwoty. Ja robiłem to na prośbę nieznanego mi gościa, o którym będę wyjaśniał.    Wydaje mi się, że nie było takiej sytuacji, żeby pan G. prosił mnie żebym składał propozycję sędziom naszych meczów. Nie przypominam sobie takiej sytuacji żeby pan G. przekazywał mi pieniądze dla sędziów. Nie było takiej sytuacji żebym przekazywał Krzyśkowi Z. pieniądze przeznaczone dla sędziów naszych meczów.

ŁKS Łódź - kalendarium korupcyjne - czytaj więcej

Ja nigdy nie przekazywałem pieniędzy sędziemu K. w związku z meczem ŁKS - KSZO. Wiem, że przekazywał K. pieniądze jakiś gościu. To było przed pokojem gdzie jedliśmy kolację w klubie. Poprosiłem pana K. na korytarz, bo zrobiłem to na prośbę tego pana. Ja tej osoby nie znam, to był mężczyzna w wieku 30-40 lat, szczupły. Powiedział żebym wywołał sędziego, przed meczem ten nieznajomy powiedział mi, że jak mecz wygra ŁKS to K., sędzia dostanie pieniądze. Nie wiem dlaczego ten mężczyzna powiedział to właśnie mnie. Nie wiem dlaczego nie powiedział tego osobiście sędziemu. Ten mężczyzna powiedział mi żebym tę informację przekazał sędziemu. Nie wiem czy ten mężczyzna powiedział mi jaka kwota wchodzi w rachubę dla sędziego K. Nie pamiętam czy z tym mężczyzną rozmawiałem w dniu meczu, przed meczem czy dzień wcześniej, ale raczej dzień wcześniej. Ja poinformowałem sędziego K., że są dla niego przewidziane pieniądze w przypadku zwycięstwa ŁKS. Ja nie pamiętam czy rozmawiałem z K. przed meczem telefonicznie czy osobiście na stadionie.  Ja nie pamiętam dokładnie, ale zakładam, że porozmawiałem z tym K. o tej propozycji, bo następnego dnia wywołałem K. do tego mężczyzny. Ja nie pamiętam czy K. dostał pieniądze od tego mężczyzny. Ja się bałem tego mężczyzny, który mi kazał rozmawiać z K., bo on był z mafii. Czy on był faktycznie z mafii to nie wiem, ale ktoś mi o tym powiedział, ale ja już nie wiem kto. Ja nic nie wiem czy ten mężczyzna miał jakieś kontakty czy związki z panem G., ja ich nigdy razem nie widziałem.
W tej sytuacji gdy ja rozmawiałem osobiście z sędzią meczu ŁKS przed meczem to też robiłem to na prośbę tego mężczyzny z mafii.
Ja z Krzyśkiem Z. widziałem się ostatni raz z kilkanaście dni temu w klubie. On przyjechał do nas żeby zaproponować sprzęt sportowy. Na temat postępowania ws. korupcji nie rozmawialiśmy.
Znam sędziego Grzegorza G., nigdy nie składałem mu propozycji korupcyjnych, związanych z meczami ŁKS, nigdy nie przekazywałem mu pieniędzy. Wiem, że G. i Z. znali się jako sędziowie. To właściwie tyle.
Jeśli chodzi o mecz ŁKS - Polar to w szatni między zawodnikami mówiło się, że ten mecz jest ustawiony z sędzią i, że zawodnicy zawozili temu sędziemu pieniądze. Ja słyszałem rozmowę zawodników między sobą w szatni. Nie wiem, którzy zawodnicy zawozili te pieniądze sędziemu. Ale nie wiem jaka tam była kwota.
Ja nie mam wiedzy żeby zawodnicy ŁKS w sezonach, których dotyczą moje zarzuty przekazywali swoje premie lub ich część na łapówki dla sędziów. Ale nie wykluczam takiej możliwości bo tak to w piłce działało przecież.

Akt oskarżenia ws. ustawienia meczu Polar Wrocław - ŁKS Łódź 

Kojarzę sędziego K. z nazwiska, ale nie kojarzę twarzy tego sędziego. Ja nie pamiętam czy składałem propozycję korupcyjną temu sędziemu., bo takie przypadki były. Ale nie potrafię przypisać tych swoich działań do konkretnego sędziego.
Jeżeli ja dzwoniłem do sędziego O. przed meczem z Arką to mogłem szukać potwierdzenia czy on sędziuje nam mecz. Chciał to wiedzieć czasami G. czasami piłkarze.A może to był jeden z tych przypadków gdy ja miałem złożyć propozycję korupcyjną, ale nie wiem czy tak było. Może miałem mu przekazać jakieś hasło o które prosił Krzysiek.
Ja nie wiem po co miałem przekazać hasło sędziom od Krzyśka Z. To brzmi niewiarygodnie i głupio, ale ja tak robiłem, ale nie wiem po co. Prosił mnie o to Z. Ja nie spytałem Z. po co mam te hasła przekazywać, chociaż znałem go dobrze od lat. Może to były jakieś zabawy, a może chodziło o coś innego.

Lista oskarżonych o korupcję w polskim futbolu.  
Lista skazanych za korupcję  
Lista ustawionych meczów  
Kto ustawił/próbował ustawić najwięcej meczów - zobacz listę
Mapa korupcji w polskim futbolu  

Zobacz nasz profil na Facebooku 
Zobacz nasz profil na Twitterze    

Reklamy, które widzicie od jakiegoś czasu na blogu nie sprawiają, że zarabiam jakieś duże pieniądze. Są to jednak pieniądze, które  pozwalają opłacić rozmowy telefoniczne lub bilety na pociąg, gdy zdobywam newsy na bloga. Jeżeli więc czytasz moje artykuły - na pewno warto kliknąć!